Witajcie! Dawno mnie tu nie było, jestem trochę na siebie z tego powodu wściekła, bo to nie jedyny aspekt mojego życia, który u siebie zaniedbałam :( Ale przechodzę do rzeczy - sesja jak najbardziej do przodu, wszystkie egzaminy zaliczone w pierwszym, lub zerowym terminie. Sama nie wiem, jak tego dokonałam, ponadto z samymi 4 i 5. Zdałam w końcu prawko, to chyba był najszczęśliwszy moment mojego życia;D 25 minut jazdy po mieście na pełnym spontanie, bardzo uprzejmy (o dziwo) egzaminator i wynik egzaminu pozytywny. Cud miód i orzeszki ;)
Wyjazd weekendowy w rodzinne strony TŻa, spacer w piękne, słoneczne południe i siedzenie na ławce skąpanej w promieniach słonecznych, tak zupełnie beztrosko, wiosennie. Pyszna kokosowa latte w ulubionej kawiarni <3.
Ponadto, kiedy nastała chwila wolnego, postanowiłam przejść na bardziej zdrowe odżywianie. Moja przemiana materii ostatnio totalnie zwariowała i tyję, mimo, że nie jem jakoś bardzo niezdrowo i kalorycznie...
Zatem:
1. Jem tylko chleb razowy.
2. Ograniczam spożywanie węglowodanów, do obiadu nakładam więcej sałaty, mniej ziemniaków ( a najlepiej w ogóle). Makaron z pszenicy durum ( razowy czy wieloziarnisty nie przejdzie, totalnie mi nie smakuje... ). Ryż basmati i brązowy.
3. Jadam tylko zdrowe tłuszcze, ryby, łykam regularnie tran, nie jadam tłustych mięs, jeśli kurczak, to bez skórki. Zamiast słonecznikowego, to olej rzepakowy do smażenia i to nie wlewając na patelnię oleju, tylko smarując pędzlem. Do surówek olej z pestek winogron.
4. Mięso - najczęściej drób. W mniejszych ilościach ryby.
5. Warzywa i owoce - jak najwięcej się da, pod każdą postacią.
6. Zupy warzywne krem. Są niezastąpione, cudowne, kocham je miłością wielką. Są tak proste do przygotowania, tak lekkie i zdrowe, że ach!
7. Więcej ruchu - póki co, rowerek stacjonarny i hula hop muszą wystarczyć, ale w miarę regularnie i sumiennie! Plus spacery z TŻem. Nawet w mrozie ;)
8. Ograniczenie cukrów sztucznych - najlepiej tylko te z owoców, ale tak się nie da pewnie ;) Znalazłam ostatnio fajną alternatywę dla kalorycznych batonów - kinder mleczna kanapka. Batonik ma 118 kcal, więc od czasu do czasu mogę sobie pozwolić na taką przyjemność, albo 3 cukierki landrynki. Zasłodzę się, a nadal nie będzie to tak bardzo kaloryczna bomba.
Mam też takie postanowienie, by pisać na tym blogu czasami jakieś zdrowe przepisy, może raz na miesiąc relacja z dietki... Co Wy na to? :)
W piątek, 8.02 dostałam paczuszkę od firmy Bingo Spa, w ramach współpracy. Oto, co będę testować:
Tematycznie
aktualizacja włosowa
awokado
bingo
dieta
diy
domowe kosmetyki
drożdże
druga szansa
fryzjer
jesteś tym co jesz
kosmetyki
maski
moje włosy
nie polecam
niewłosowo
odżywka
peeling
płukanki
podsumowanie
pokrzywa
recenzje kosmetyków
siemię lniane
skrzyp
stylizator
suplementy
szampon
współpraca
wyróżnienia
zakupy
zdrowie
zielona herbata
żelatyna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
gratuluję zdania egzaminu na prawo jazdy (wciąż pamiętam tę euforię) :), a kokosowa latte brzmi smakowicie <3
OdpowiedzUsuńoo fajne kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńU mnie na trawienie super sie sprawdza siemię lniane <3 i oczywiście na śniadanie owsianka :D
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę tej współpracy :O ciekawe jak się sprawdzą kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńOczywiście gratuluje zdania - w szczególności prawa jazdy !