niedziela, 6 stycznia 2013

Podsumowanie roku 2012.

Mam świadomość, że pewnie robię to jako jedna z ostatnich blogerek, jednak wybaczcie, czuję potrzebę podzielenia się tym, co ten rok dla mnie znaczył. Przede wszystkim początek włosomaniactwa. Blond na włosach, 2/3 włosów do ścięcia, kolka nerkowa i inne tym podobne atrakcje ( nie polecam nikomu), wiosna, chęć rozkręcenia przyrostu, znalezienie blogu Anwen, pach! Wpadłam. Mimo że bloga piszę od niespełna trzech miesięcy, to tak naprawdę moja przygoda z dbaniem o włosy zaczęła się w okolicy czerwca. Po długim biciu się sama ze sobą w sumieniu, założyłam tego oto bloga i piszę, gryzmolę, skreślam takie oto durnoctwa moje wymyślne ;). Włosy urosły od kości żuchwy sporo za kości obojczyka. Pora na najważniejsze, wytypowanie moich ulubieńców ubiegłego roku, w kilku kategoriach:
  1. WŁOSY.
    * szampon – bez ogródek, bez głębszych refleksji – Alterra, szampon nawilżający, granat i aloes. Nigdy po nim nie miałam przesuszu, dobrze zmywał oleje, włosy zdecydowanie bardziej były zdyscyplinowane. Zapach niedrażniący.






     
    * odżywka – Garnier, odżywka z awokado i masłem karite. Towarzyszyła mi podczas zeszłego roku najczęściej. Najbardziej uniwersalna, o przyjemnym składzie, niezawodna.





    * maska – Kallos latte. Sprawia istne cuda na moich włosach. Są sypkie, miękkie, pachnące, sprężyste. Dyscyplinuje i wygładza.







    * stylizator – Artiste, Hair Care & Styling, Krem do stylizacji włosów. Przyjemny skład, cudowny zapach, gładkość i sprężystość loczków po aplikacji. Jak dla mnie jest to trochę dziwne, że w blogosferze jest o nim tak cicho... Postaram się skleić dobrą recenzję produktu na dniach ;)





  2. PIELĘGNACJA TWARZY.
    * mycie – Oriflame, Mleczko oczyszczające 3 w 1 Essentials. Konsystencja mleczka, brak SLSu w składzie, cudowny zapach (trochę jak melon) oraz brak wysuszenia cery... Strzał w dziesiątkę przy mojej problemowej cerze!




    *peeling – Avon Clearskin, Blackhead Clearing Daily Cleanser – choć producent uważa, że jest to produkt, do codziennego użytku, ja sięgam po niego raz na tydzień, w celu dogłębnego oczyszczenia twarzy. Efekt? Niesamowicie gładka cera.







    *nawilżenie – Ziaja, krem bionawilżający do cery tłustej i
    mieszanej z białą herbatą. Apetyczny zapach, brak tłustego filmu, zadowalające nawilżenie i brak zatkanych porów.






  3. KOLOROWO MI...
    *podkład – matujący podkład w musie „idealna cera”. Dzięki niemu mogłam odstawić krem matujący do szuflady. Bardzo wydajny oraz trwały, daje naturalny efekt.






    *tusz do rzęs – Wibo growing lashes – mój ideał póki co. Bardzo niska cena oraz jakość, porównywalna do maskar z wyższych półek cenowych, z rzędu 40 zł. Nie wiem jak on to robi, ale moje rzęsy w końcu potrafią jakoś wyglądać ;)


To by było na tyle. Jestem szalenie ciekawa, jak moje zestawienie z roku 3013 będzie się prezentować na tle zeszłorocznego ;)
Pozdrawiam Was gorąco, Kochane!

P.s. Ze styczniowej aktualizacji włosów chyba będę musiała zrezygnować, ponieważ moja karta pamięci z aparatu się najzwyczajniej... rozleciała.  Nie będę się wygłupiać i robić zdjęć komórką.:(

11 komentarzy:

  1. Zaintrygowałaś mnie tym stylizatorem. Szukam czegoś takiego, ale od większości produktów odrzuca mnie skład. Chętnie zapoznam się ze szczegółową recenzją:)

    Od odżywki Garniera i szamponu Alterry zaczęłam dbać o swoje włosy:)

    Współczuję z powodu karty pamięci... Ja mam sprawny aparat, ale zostałam bez żarówek imitujących światło dzienne i w taką pogodę nic nie zdziałam. Na szczęście mam trochę zdjęć na dysku zewnętrznym:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znalazłam w moim małym miasteczku sklepik z różnymi komsetykami i jest między innymi Kallos. Kupił carote i żałuję ;< moje włosy go nie lubią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Garniera uwielbiam miłością czystą, nigdy się z nim nie rozstanę :). Tego szamponu Alterry jeszcze nie używałam, miałam maskę i odżywkę z tej serii a ostatnio używam szamponu z kofeiną, jestem jednak dopiero po dwóch myciach i ciężko coś powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej zapraszam na mojego nowego otwartego bloga http://vivalaglam96.blogspot.com/ znajdziecie dużo ciekawych rzeczy
    i morze coś dla siebie zapraszam do komentowania i do obserwowania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odżywka karite to produkt wszechczasów :)

    Kallosa nie cierpię :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Alterra też jest moim ulubieńcem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. 2012 rok to dla mnie (a konkretnie dla moich włosów) również przełom - też znalazłam bloga Anwen... i życie stało się lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwialbiam tę odżywkę Garniera;)

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie 2012 tez sprawił że włoski urosły i stały się piekniejsze:D nie tylko przez dbanie o nie:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger... .linkwithin_posts a div div { -webkit-border-radius: 60px; -moz-border-radius: 60px; border-radius: 60px; }