Najpierw chciałabym opisać, jak ja śpię. Oczywiście nic bardziej mylnego - nie dodam swojego zdjęcia, jak śpię, czy nagrania, jak chrapię ( ponoć tego nie robię;p).
Chyba żadna z nas nie lubi tego momentu zaskoczenia porannego, kiedy nie wie, czego biedna może się spodziewać po swoich włosach. Najgorzej chyba w tej kwestii mają kręconowłose... Sama niejednokrotnie budzę się w napuszonych lokach, o których nie mogę powiedzieć, że są lokami, a raczej bezkształtnymi strąkami, smętnymi... Najgorsze jest jednak gniazdo na czubku głowy. Mam nadzieję, że wiecie, o co mi chodzi;D A mianowicie o to, jak na czubku głowy włosy dziwacznie odstają, tworzą dziwne prześwity etc.
Zdjęć prezentacyjnych nie mam, a uwierzcie mi, nic fajnego w takim widoku ;)
Pierwszym patentem wielu z Was jest poszewka z satyny, bądź z satyny bawełnianej. Osobiście wolę tę drugą opcję. Od miesiąca stałam się posiadaczką czterech ładnych, barwnych poszewek, dzięki którym moje włosy nie są napuszone jak u pudla o poranku. Zdarza mi się, że loki dzięki temu są dłużej utrzymane.
Druga sprawa, to związywanie włosów na noc. Osobiście preferuję koczka ze skarpetki. Tak, skarpetki, gdzie ucięłam miejsce na palce i zwinęłam w tzw. donuta. Najpierw LUŹNO związuję włosy gumką bez metalowych elementów na czubku głowy, następnie nakładam oponkę na kitka, posuwam jak najdalej... albo wiecie co? Dam Wam linka z tutorialem, same zerkniecie o co chodzi, bez zbędnego maglowania:
Pozdrawiam!
Ja spie w zwyczajnej kitce, na dooe glowy :-)
OdpowiedzUsuńWlosy sa ladne, proste i bez zagniotow :-)
Ja jeszcze nie znalazłam swojego sposobu na moje puszące się fale;(
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślałam o tym, że sposób o wiele tańszy a skuteczność pewnie taka sama :)
OdpowiedzUsuńja w sumie nie miewam rano przykrych niespodzianek włosowych, śpię w warkoczu i wszystko jest okej ;)
OdpowiedzUsuńNie cierpię związywać włosów na czubku głowy, bo zawsze mnie potem boli skalp :/
OdpowiedzUsuńTeraz mam bardzo krótkie, więc co rano i tak jest gniazdo i tak.. :p
Może za mocno je wiążesz...
Usuńja nie lubię wiazać włosów na noc,bo rano budzę sie z odgnieceniami od frotki. Ale wiem, że trzeba więc posuwam sie do tego czynu-wiąze wlosy :P
OdpowiedzUsuńP.S.nie wiem czy ktoś Ci mowil,ale masz fajny sposob ubierania mysli w slowa, aż milo sie czyta :)
Witaj ponownie :)
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię poinformować, że zostałaś otagowana u mnie na blogu :) zapraszam Cię serdecznie :)