Pamiętam, jak Wam narzekałam, jak bardzo zawiodła mnie odżywka Joanny bez spłukiwania mak i bawełna... Muszę się wycofać z wszelkich zarzutów, co też czynię w tym poście ;)
Wszystko jest dziełem przypadku, eksperymentu, nudów... Dawniej odżywką ugniatałam włosy już po osuszeniu ich ręcznikiem, następnie nakładałam silikonowe serum na końcówki i nie widziałam zbytniej różnicy między tym, jak ją stosowałam, a tym, jak pomijałam użycie jej w mojej pielęgnacji.
Jakieś dwa tygodnie temu podczas mycia włosów wpadła mi ona w oko. Po umyciu włosów szamponem, a następnie nałożeniu odżywki/maski, przepłukaniu pasm płukanką odciskam maksymalnie jak się da włosy z wody, Kiedy już tę czynność zakończę, wyciskam na dłoń odżywkę w ilości jednej łyżki i ugniatam, wyciskając jeszcze pozostałą wodę, tak, jakbym ugniatała włosy po osuszeniu ręcznikiem. Zawijam w turban, najczęściej jak przy plunkingu i po zdjęciu tego osobliwego nakrycia głowy moje loczki są bardziej zdefiniowane, nienapuszone, mięsiste. Co więcej, efekt utrzymuje się także po stylizacji i wysuszeniu dyfuzorem. Może i Ameryki nie odkryłam, ale może znajdzie się jakaś dziewczyna, która żyła w takiej nieświadomości jak ja i jej ten wpis pomoże.
A Wy macie takie doświadczenia z jakimiś kosmetykami?
Pozdrawiam Was ciepło :)
Tematycznie
aktualizacja włosowa
awokado
bingo
dieta
diy
domowe kosmetyki
drożdże
druga szansa
fryzjer
jesteś tym co jesz
kosmetyki
maski
moje włosy
nie polecam
niewłosowo
odżywka
peeling
płukanki
podsumowanie
pokrzywa
recenzje kosmetyków
siemię lniane
skrzyp
stylizator
suplementy
szampon
współpraca
wyróżnienia
zakupy
zdrowie
zielona herbata
żelatyna
niedziela, 17 lutego 2013
czwartek, 14 lutego 2013
Trochę prywaty + współpraca z BingoSpa
Witajcie! Dawno mnie tu nie było, jestem trochę na siebie z tego powodu wściekła, bo to nie jedyny aspekt mojego życia, który u siebie zaniedbałam :( Ale przechodzę do rzeczy - sesja jak najbardziej do przodu, wszystkie egzaminy zaliczone w pierwszym, lub zerowym terminie. Sama nie wiem, jak tego dokonałam, ponadto z samymi 4 i 5. Zdałam w końcu prawko, to chyba był najszczęśliwszy moment mojego życia;D 25 minut jazdy po mieście na pełnym spontanie, bardzo uprzejmy (o dziwo) egzaminator i wynik egzaminu pozytywny. Cud miód i orzeszki ;)
Wyjazd weekendowy w rodzinne strony TŻa, spacer w piękne, słoneczne południe i siedzenie na ławce skąpanej w promieniach słonecznych, tak zupełnie beztrosko, wiosennie. Pyszna kokosowa latte w ulubionej kawiarni <3.
Ponadto, kiedy nastała chwila wolnego, postanowiłam przejść na bardziej zdrowe odżywianie. Moja przemiana materii ostatnio totalnie zwariowała i tyję, mimo, że nie jem jakoś bardzo niezdrowo i kalorycznie...
Zatem:
1. Jem tylko chleb razowy.
2. Ograniczam spożywanie węglowodanów, do obiadu nakładam więcej sałaty, mniej ziemniaków ( a najlepiej w ogóle). Makaron z pszenicy durum ( razowy czy wieloziarnisty nie przejdzie, totalnie mi nie smakuje... ). Ryż basmati i brązowy.
3. Jadam tylko zdrowe tłuszcze, ryby, łykam regularnie tran, nie jadam tłustych mięs, jeśli kurczak, to bez skórki. Zamiast słonecznikowego, to olej rzepakowy do smażenia i to nie wlewając na patelnię oleju, tylko smarując pędzlem. Do surówek olej z pestek winogron.
4. Mięso - najczęściej drób. W mniejszych ilościach ryby.
5. Warzywa i owoce - jak najwięcej się da, pod każdą postacią.
6. Zupy warzywne krem. Są niezastąpione, cudowne, kocham je miłością wielką. Są tak proste do przygotowania, tak lekkie i zdrowe, że ach!
7. Więcej ruchu - póki co, rowerek stacjonarny i hula hop muszą wystarczyć, ale w miarę regularnie i sumiennie! Plus spacery z TŻem. Nawet w mrozie ;)
8. Ograniczenie cukrów sztucznych - najlepiej tylko te z owoców, ale tak się nie da pewnie ;) Znalazłam ostatnio fajną alternatywę dla kalorycznych batonów - kinder mleczna kanapka. Batonik ma 118 kcal, więc od czasu do czasu mogę sobie pozwolić na taką przyjemność, albo 3 cukierki landrynki. Zasłodzę się, a nadal nie będzie to tak bardzo kaloryczna bomba.
Mam też takie postanowienie, by pisać na tym blogu czasami jakieś zdrowe przepisy, może raz na miesiąc relacja z dietki... Co Wy na to? :)
W piątek, 8.02 dostałam paczuszkę od firmy Bingo Spa, w ramach współpracy. Oto, co będę testować:
Wyjazd weekendowy w rodzinne strony TŻa, spacer w piękne, słoneczne południe i siedzenie na ławce skąpanej w promieniach słonecznych, tak zupełnie beztrosko, wiosennie. Pyszna kokosowa latte w ulubionej kawiarni <3.
Ponadto, kiedy nastała chwila wolnego, postanowiłam przejść na bardziej zdrowe odżywianie. Moja przemiana materii ostatnio totalnie zwariowała i tyję, mimo, że nie jem jakoś bardzo niezdrowo i kalorycznie...
Zatem:
1. Jem tylko chleb razowy.
2. Ograniczam spożywanie węglowodanów, do obiadu nakładam więcej sałaty, mniej ziemniaków ( a najlepiej w ogóle). Makaron z pszenicy durum ( razowy czy wieloziarnisty nie przejdzie, totalnie mi nie smakuje... ). Ryż basmati i brązowy.
3. Jadam tylko zdrowe tłuszcze, ryby, łykam regularnie tran, nie jadam tłustych mięs, jeśli kurczak, to bez skórki. Zamiast słonecznikowego, to olej rzepakowy do smażenia i to nie wlewając na patelnię oleju, tylko smarując pędzlem. Do surówek olej z pestek winogron.
4. Mięso - najczęściej drób. W mniejszych ilościach ryby.
5. Warzywa i owoce - jak najwięcej się da, pod każdą postacią.
6. Zupy warzywne krem. Są niezastąpione, cudowne, kocham je miłością wielką. Są tak proste do przygotowania, tak lekkie i zdrowe, że ach!
7. Więcej ruchu - póki co, rowerek stacjonarny i hula hop muszą wystarczyć, ale w miarę regularnie i sumiennie! Plus spacery z TŻem. Nawet w mrozie ;)
8. Ograniczenie cukrów sztucznych - najlepiej tylko te z owoców, ale tak się nie da pewnie ;) Znalazłam ostatnio fajną alternatywę dla kalorycznych batonów - kinder mleczna kanapka. Batonik ma 118 kcal, więc od czasu do czasu mogę sobie pozwolić na taką przyjemność, albo 3 cukierki landrynki. Zasłodzę się, a nadal nie będzie to tak bardzo kaloryczna bomba.
Mam też takie postanowienie, by pisać na tym blogu czasami jakieś zdrowe przepisy, może raz na miesiąc relacja z dietki... Co Wy na to? :)
W piątek, 8.02 dostałam paczuszkę od firmy Bingo Spa, w ramach współpracy. Oto, co będę testować:
niedziela, 3 lutego 2013
Powrót z aktualizacją włosową + wyróżnienie
Witajcie! Nie jest to tajemnicą, że mnie tutaj przez dłuższy czas nie było. Bardzo Was za to przepraszam, ale sesja mnie chyba w tym roku wykończy na stojąco... Nie ma co się nad sobą użalać. Zaszło u mnie kilka zmian, pierwsza, taka znacząca tyczy się włosów - przyciemniłam je szamponem do 24 zmyć. Trochę się całej operacji bałam, bo dawniej po takiej koloryzacji mnóstwo włosów mi wypadało, ale o dziwo, nie wypada ich więcej, niż przedtem.
Ale przejdźmy do rzeczy :
Jak widzicie, nie ma już odcienia rudości. Ostatnio eksperymentowałam z olejem kokosowym, bo jednak 400 ml stoi na półce i się marnuje, ale bardzo żałuję tego doświadczenia. Miałam jeden wielki puch i przesusz... Skręt jest luźniejszy, jednak myślę, że to po części "wina" tego, iż ostatnio z braku czasu szybko włosy suszyłam na szczotce.
Jak wyglądał styczeń dla moich włosów? W zasadzie bez większych zmian : olejek łopianowy z papryką na skalp, babydream fur mama na długość, plus jako wcierka woda brzozowa ( daję jej drugą szansę), odżywka Schauma krem i olejek, szampon Babydream, jednak skończyła mi się Joanna pokrzywowa i szukam dobrego i taniego szamponu oczyszczającego, może macie jakieś propozycje? Maski raz na tydzień: kallos latte oraz maska z ziai, którą obecnie testuję i być może w tym miesiącu opowiem Wam o niej co nie co. Zabezpieczanie końcówek tradycyjnie jedwabiem Marion.
Tak wygląda pasmo z bliska, jak widać, kolor się już na szczęście spłukuje, lok jest luźny i co najważniejsze, sprężysty. Włosy w końcu pięknie błyszczą, koleżanki to zauważają, co jest nie lada wyczynem, zauważyć, że ten loczek spuszony jednak jest zdrowy ;) Plus zacytuję przyjaciółkę :" Jeeeeej, ale masz miękkie włoski... Co Ty z nimi robisz? ".
Plany na luty:
powrócić do suplementacji, zadbać o przyrost oraz wyhodować babyhairy. Trzymać się zdrowego odżywiania, jeździć na rowerku stacjonarnym ile wlezie, zadbać o zaniedbane paznokcie, przeczytać dwie książki spoza akademickich. :)
Ponadto zostałam otagowana przez Kanę.
Szczegółowe zasady zabawy/wyróżnienia są następujące: każdy nominowany blogger powinien:
- podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu,
- pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu,
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
- nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
Oto 7 faktów dotyczących mnie:
1. Jestem zapaloną tatromaniaczką, chyba nawet większą niż włosomaniaczką ;). Tęsknię do moich ukochanych szlaków, nie cierpię Krupówek. Gdybym mogła, zamieszkałabym w drewnianym domku na Podhalu z mężem oraz dziećmi (ok, muszę się jeszcze ich dorobić, ale to szczegół przecież;p ), a w ogrodzie hasałby owczarek podhalański. Uwielbiam sztukę ludową, a w szczególności właśnie z tych terenów.
2. Moim wielkim marzeniem jest posiadanie małej kawiarenki, którą urządziłabym wg własnego upodobania, na półkach stałyby książki, które goście mogliby czytać przy porannej kawie, albo połączyłabym kawiarnię z biblioteką. W wazonikach stałyby bukieciki lawendy, świeżej lub suszonej, ciasta piekłabym sama.
3. Uwielbiam czytać. Mam bzika na punkcie książek, mój mężczyzna wie, że książka to dla mnie będzie prezent trafiony ( o ile nie będzie to fantastyka, albo jakaś Grocholanka ;) ).
4. Moja prababcia miała naprawdę barwny życiorys i kiedyś dokończę pisać o Niej książkę, albo chociaż będzie Ona moją inspiracją ;). Nigdy Jej nie poznałam, zmarła, gdy miała 33 lata.
5. Uwielbiam pisać piórem. Na studiach trochę odwykłam od tego, a mój ukochany, jednak już staruszek parker powoli kończy swój żywot.
6. Mieszkam w domu z ogrodem i uwielbiam okres od ciepłej wiosny do późnej jesieni. Śniadania przed domem, czytanie książki pod drzewem, polewanie się wodą z węża w upały z Ukochanym oraz wiele innych... i to w mieście ;)
7. Mam manię kupowania lakierów do paznokci... Mam całe pudełko, ponad 30 buteleczek...
No to na tyle o mnie, a na opowiedzenie o sobie zapraszam:
1. http://kreconowlosa.blogspot.com/
2. http://hair-and-nails-aiv.blogspot.com/
3. http://hair-and-food.blogspot.com/
4. http://ojkarola.blogspot.com/
5. http://kokardka-mysi.blogspot.com/
6. http://poradyherrbaty.blogspot.com/
7. http://kosmetyczny-raj.blogspot.com/
8. http://kosmetycz-niepowaznie.blogspot.com/
9. http://siempre-la-belleza.blogspot.com/
10. http://pinknponk.blogspot.com/
11. http://mudidudi.blogspot.com/
12. http://kosmetycznie-urodowo.blogspot.com/
13. http://innka88.blogspot.com/
Tak, wiem, miało być 15, no ale bez przesady ;)
Zapraszam do zabawy ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)